Little Big Fan
Mam nadzieje, że jakoś wyszło ^ ^
1.
To była ta część dnia, którą najchętniej bym przespał. Liceum. Gdybym mógł siedziałbym tu całą wieczność. Siedzieć, niczym się nie przejmować i wsłuchiwać się muzykę wypływającą z radia. Jest jeszcze wcześnie,dosłownie ranek, a ja już nie śpię. Dziwicie się? Sami spróbujcie zasnąć przy takich krzykach. Siedzę na łóżku z podwiniętymi nogami, ręce oparłem o kolana.Na splecionych dłoniach spoczywa moja głowa, w której aż huczy od wyzwisk i paskudnych myśli. Patrzę przed siebie próbując nie wsłuchiwać się w wydobywające się zza drzwi hałasy. W końcu nie wytrzymałem. Sięgnąłem po czarnego pilota, który leżał na jednej z półek łóżka i podgłośniłem muzykę [1].Po pokoju rozbrzmiewa głośna melodia, i zaraz potem słowa, na które dotąd nie zwracałem większej uwagi.
Powoli zaczynałem się uspokajać. Ale to nie dlatego że muzyka była głośniej tylko dlatego, że głosy były ciszej. Mimo wszystko słyszałem je dalej. Ale nagle cisza, i po chwili trzask. Wiedziałem, ale jak miałbym jej pomóc? Sam oberwę - tak jak ostatnio. Czy nie da się zamknąć tego sadysty? W końcu od czego jest policja? Ale to i tak nic nie daje. Westchnąłem głośno kładąc dłonie na oczach. Zaraz potem drzwi się uchyliły i do pokoju wszedł mój ojciec.
- Ścisz tą cholerną muzykę – wrzasnął.
Opuściłem dłonie i spojrzałem na niego z obrzydzeniem.
***
Siedzę w szkole... na lekcji języka polskiego... nie mogę się skupić. Wtedy, w domu, wyłączyłem muzykę i wypadłem jak burza. Miałem jeszcze sporo czasu zanim zaczęłyby się zajęcia, więc chodziłem po uliczkach bez celu wsłuchując się w rytm cichego, kapiącego deszczu. Wtedy jakiś idiota przejechał dość szybko, dosłownie kilkanaście centymetrów dalej, i mnie ochlapał.Mokry udałem się w stronę budynku szkoły. Tam wyschnąłem, poczytałem książkę w bibliotece, trochę się pouczyłem, nadrobiłem zaległości a potem znalazłem się tutaj, czyli w klasie.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos chłopaka, który siedział ławkę przede mną.
- Hej, Kenzo, to prawda, że twój stary został wczoraj zgarnięty przez straż miejską? – zapytał. Był to jeden uczeń z mojej klasy, Tokugawa Sawatara.
Wzruszyłem znacząco ramionami i odwróciłem głowę, wyglądając przez okno.
- Hej, Toku nie gadaj takim idiotą, nie warto – usłyszałem głos Kojie’ go, który siedział z nim w ławce.
Westchnąłem z dezaprobatą i odwróciłem głowę w stronę okna. Po lekcjach spakowałem swoje rzeczy i wyszedłem ze szkoły.Nie chciało mi się wracać do domu, ale co miałem na to poradzić?
***
Wkurzony siedzę zamknięty w swoim pokoju. Manipulują mną złowieszcze emocje. W ogóle nie mogę nad sobą zapanować, ze złości wykrzykuję słowa, których dotąd jeszcze nigdy nie używałem. Te głosy, te wrzaski, a na dodatek jeszcze burza na zewnątrz,zaczynam dostawać szału. Nagle zobaczyłem biały blask, a potem niesamowicie głośny przerażający piorun. Spojrzałem przed siebie. Naprzeciw mnie ukazała się dziwna czarna mgła, która zaczęła wlatywać mi do środka oczu. Przerażony położyłem się plecami na łóżku i zasłaniając sobie oczy dłońmi zacząłem wrzeszczeć.
[1 ]Abington Boys School – Howling ( piosenka, której słuchał Kenzo )
KONIEC ^ ^
Nie jest to moje pierwsze opo, ale wiem, że i tak jak na razie chyba słabiutko.... Narazie pisze Sayonara na blodżu xD...
PS: To ma być o Shinigami xDD
Offline
Little Big Fan
Dzięki xD ...
W Japan xxDDD
Offline
Little Big Fan
Arigato Gosaimasta Kyioku ^ ^
Offline